Zgodnie z projektem, w sytuacji, gdy kierowca prowadzący pojazd w stanie nietrzeźwości, będzie miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, w każdym przypadku traci samochód, a za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Bez znaczenia dla konfiskaty pojazdu pozostaje fakt, iż kierowca nie spowodował wypadku drogowego.
Jeszcze surowsze konsekwencje projekt przewiduje w sytuacji tzw. recydywy. W przypadku „recydywistów” przyłapanych na jeździe w stanie nietrzeźwości, przepadek będzie orzekany już od powyżej 0,5 promila, a zagrożenie karą pozbawienia wolności wynosić będzie do 5 lat.
W wyżej wskazanych sytuacjach policja tymczasowo zajmuje auto kierowcy na okres do 7 dni, następnie prokurator orzeka zabezpieczenie mienia, a sąd obligatoryjnie orzeka przepadek pojazdu.
Jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił własności, stanowił współwłasność sprawcy lub gdy orzeczenie przepadku pojazdu z powodu jego zbycia, zniszczenia czy uszkodzenia (np. po wypadku) jest niemożliwe lub niecelowe, sąd orzeka przepadek jego równowartości, która szacowana jest na podstawie średniej wartości rynkowej samochodu z dnia popełnienia przestępstwa.
Wyjątek od konfiskaty pojazdu i przepadku jego równowartości dotyczy kierowców zawodowych i aut służbowych. Zgodnie z planowanymi przepisami w przypadku, gdy kierowca zostanie zatrzymany w związku z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości w trakcie wykonywania przez niego czynności zawodowych lub służbowych, a pojazd nie stanowi jego własności lub współwłasności (np. jest własnością pracodawcy) sąd orzekać będzie nawiązkę w wysokości co najmniej 5 tysiąca złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.